środa, 28 maja 2014

#my #future #school

Przyszłość, przyszłość, przyszłość! 
Od pewnego czasu ciągle chodzi mi to po głowie. Żaden rok szkolny nie minął mi tak szybko jak ten. Moi rok starsi znajomi nadal zastanawiają się w jakiej szkole i klasie zostawić podanie, aby mieć dobrą i nie oszukujmy się, że czasem i wygodną przyszłość. Myślę z rocznym wyprzedzeniem. To chyba nie jest głupi pomysł skoro co tydzień marzy mi się inny zawód. W końcu kobieta zmienną jest!
Tak na poważnie, to na tą bliższą przyszłość planuję zrobić parę rzeczy tak dla siebie, aby udowodnić sobie ile mogę zrobić. Możliwe, że jedną z nich będzie blog. :) 
Mówiąc o dalekiej przyszłości widzę siebie w mundurze! Wojsko. Poświęcę na to inny post. To akurat jest jednym z moich ,,fiołków". 
Jestem w drugiej klasie na profilu humanistycznym. Z jednej strony mimo wszystko nie mam ochoty na rozstawanie się z moją klasą, a z drugiej gimnazjum jest tak patologicznym, nietolerancyjnym zbiorowiskiem pustaków oraz innych nieciekawych przypadków, że z chęcią zamieniłabym się z kimś na miejsce w liceum. 
Liceum czy może technikum? 
No tak. Fajnie jest mieć zapewnioną przyszłość, jakieś zabezpieczenie, ale z drugiej strony ja i tak chcę iść na studia. Bezsensu tracić rok nauki. 
Ewentualnie zawsze można znaleźć sobie bogatego mężulka i spokojnie wychowywać dzieci. No cóż, dla Pań bez ambicji życzę powodzenia! To mój plan K (Nie posiadam planów do K, a K, bo, bo nie wiem)! :) 
Wszyscy chcą wyjeżdżać. Myślę, że zostanę. Mimo tego, że możliwości, zarobki i sama wizja przyszłości są słabsze to jestem zbyt przywiązana do Polski. Wszystko się da. Trzeba walczyć. ,,Wytrwałym zwycięstwo", jak mówił Grzesiak. :) 

#makeup #cosmetics



Okeeej, a więc z racji, że cały wieczór mam zamiar leżeć w łóżku i nic pożytecznego raczej z tego by nie wyszło, postanowiłam zrobić wpis o kosmetykach, a dokładniej moich, własnych, cudownych, kosmetykach do makijażu! Przecież to coś co kobitki lubią najbardziej ---> kilo szpachli! <hihi> Nie jestem doświadczona. Większość z nich wybierała mi moja znajoma. Maluje się już tak serio ostro, w sensie codziennie, jakoś 3,5 miesiąca.  
Jest to aż dziwne, ponieważ sama zawsze śmiałam się z blogerek z youtube-a przyciskających te biedne kosmetyki do obiektywów, ale cóż w końcu musi być ten pierwszy, nieprofesjonalny raz! 

Okej, wszystko czego używam to podkład, puder, tusz, cienie i okazjonalnie nadajemy ustom kolorek oraz robimy kocie oczka eyelinerem. 

Astor, Perfect Stay Oxygen Fresh Make Up 
DSCF4754.JPG

Podkład w sumie drogi, ale serio moim zdaniem jest wart tych paru dyszek. Plusów w moim niedoświadczonym mniemaniu ma milion! 
+jest leciutki 
+nie podkreśla suchych skórek 
+spokojnie trzyma się przez 12h 
+pięknie się rozprowadza 
-cena 

Astor, Skin Match, puder 
DSCF4763.JPG

+naprawdę dopasowuje się do skóry! 
+wydajny 
+ukrywa niedoskonałości 
-z tego co wiem od znajomych pudełeczko szybko się psuje(ja byłam taka niezdarna i od razu pierwszego dnia, niestety pękło 
+/-utrzymuje się około 4h, więc niedługo, niekrótko 
-cena 

Tusz, Maybelline 
DSCF4765.JPG

W sumie tusz jak tusz, nie jest zły, ale już miałam na swoich rzęskach lepsze.  
+nie kruszy się 
+dobrze się nakłada 
+trwały 
-duża szczoteczka 
-cena 

PALETA Z CHIŃSKIEGO! Hit Sezonu! B) 
DSCF4762.JPG

Kupiłam ją przypadkowo, dzięki znajomej, nie narzekam. 
+cena(7,50zł) 
+cienie trzymają się cały dzień! 
+ładne kolorki

#me #hello #welcome

Czas zacząć coś na poważnie. 
Mała namiastka mnie w ,,internetach"! :) 
Witam pięknie, serdecznie, cieplutko, promiennie!